Dziś zapraszam Was na kolejny wywiad z cyklu #TravelGirls, w ramach którego rozmawiam z inspirującymi Dziewczynami, które wzięły życie w swoje ręce i związały swoją zawodową ścieżkę z szeroko rozumianymi podróżami.
W ramach projektu mogliście już śledzić historię Gosi (założyła własny pensjonat), Kasi (PR Managera sieci hoteli), Tusi (kitesurferki podróżującej po świecie), Marty (Dyrektor Generalnej w hotelu) i Patrycji (blogerki i producentki telewizyjnej). Przede mną jeszcze kilka inspirujących rozmów, a już dziś zapraszam Was na wywiad z Ewą – przewodniczką wycieczek po Afryce, blogerką i modelką.
.o projekcie #TravelGirls
#TravelGirls to nie historie o Dziewczynach, które mają mnóstwo kasy i podróżują po świecie.
To historie Kobiet, które spełniają marzenia, jeżdżą po świecie, realizują pasję, chodzą do pracy, która autentycznie sprawia im przyjemność a przy tym zarabiają na życie.
Jak pójść ich drogą?
Jak znaleźć swoją zawodową ścieżkę?
Jak podróżować … i wciąż być w pracy?
Jak odnaleźć swoją pasję?
Jak zarabiać pieniądze w branży turystycznej?
Od czego zacząć?
Jakich błędów unikać?
Gdzie szukać motywacji?
Zapraszam Was gorąco do śledzenia naszych jedenastu rozmów. Mam nadzieję, że będą dla Was ogromną dawką inspiracji i czystego #GirlPower. Kto wie, może znajdzie się ktoś, kogo zmotywują do działania lub zainspirują do zmiany? 😉
Partnerem cyklu #TravelGirls jest sieć hoteli Vienna House, która inspiruje do nieustannego odkrywania i podróży z pasją.
Śledźcie nas na blogu oraz Instagramie, gdzie wkrótce pojawi się konkurs, w którym do wygrania będą vouchery na weekendowy pobyt dla dwóch osób ze śniadaniem w designerskim hotelu Vienna House Andel’s w Łodzi.
O blogowaniu i miłości do Afryki
– rozmowa z Ewą Lesiak
Ewa Chojnowska – Lesiak – autorka bloga szpilkiwplecaku.pl, pilot egzotycznych wycieczek zagranicznych, modelka. Najlepiej czuje się wśród prostych ludzi i dzikiej natury Afryki Równikowej: między Pigmejami plemienia Batwa w Ugandzie, Masajami w Kenii, na dramatycznie niebezpiecznym raftingu na Białym Nilu. Nie boi się wyzwań i przekraczania granic swojej wytrzymałości, co pokazała w programie Polsatu Wyspa Przetrwania.
Laureatka Nagrody Specjalnej Plebiscytu #Hashtagi Roku 2018 See Bloggers. W rankingu Jasona Hunta najbardziej wpływowych blogerów 2018 roku znalazła się w brązowej dziesiątce.
Wielokrotnie występowała na festiwalach, targach i innych eventach podróżniczych a także jako ekspertka w programach publicystycznych w radio i telewizji na temat podróży, w tym Travel Channel „Subiektywny Ranking Naj”.
Ewa, kiedy zaczęła się u Ciebie podróżnicza pasja? I było najpierw – podróże czy modeling?
Obie pasje pojawiły się równolegle. Pierwsze pieniądze z większej modelingowej kampanii przeznaczyłam na podróż i …złapałam bakcyla! Pojechałam wtedy z siostrą do Tunezji. Był to wówczas szczyt moich marzeń o tropikach.
Potem pojawiły się pierwsze kontrakty zagraniczne. Rok 2009 okazał się przełomowy. Dzięki wygranej w konkursie Miss Polonia Mazowsza miałam możliwość bycia w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu, gdzie spotkałam odpowiednich ludzi, którzy dali mi możliwość zmiany kierunku moich zawodowych działań. Pojechałam wówczas do Burundi, Ugandy, Rwandy i Konga w charakterze praktykanta i pomocnika pilota wycieczek. To był moment, kiedy także zaczęła się moja podróżnicza przygoda.
Po tym wyjeździe napisałam list do kolegi, który stał się moim pierwszym blogowym wpisem.
Bardzo często podróżujesz do Chin, jeszcze częściej do krajów afrykańskich. Dlaczego akurat tam?
Do Chin i Afryki wracam bardzo często ze względów zawodowych. Zaraz po pierwszej podróży do Afryki pozdawałam wszystkie niezbędne egzaminy zawodowe by móc wykonywać zawód pilota wycieczek.
Co ciekawe, Chiny wybrały sobie mnie a nie odwrotnie. To było pierwsze miejsce poza Polską, w którym miałam okazję mieszkać. Z tego też powodu stały się pierwszym krajem, gdzie zaczęłam się realizować w zawodzie.Teraz nie wyobrażam sobie, abym przynajmniej raz w roku tam nie wróciła. Jestem uzależniona od tamtejszej kuchni, masażów a przy okazji zawsze robię … zapas kosmetyków!
Z Afryką Równikową było odwrotnie. To ja sobie ją wybrałam. Zawsze wydawała mi się zupełnie inna od reszty świata i dlatego mnie tam ciągnęło. Kiedy pojechałam tam pierwszy raz, przepadłam totalnie!
Jestem jednym z dowodów na prawdziwość sentencji: Można wyjechać z wnętrza Afryki, lecz nie da się wyrzucić Afryki z serca człowieka. Bardzo mi odpowiada pozytywne nastawienie tamtych ludzi, uśmiech i troska o drugiego człowieka. To takie pierwsze cechy, które się zauważa w kontakcie międzyludzkim.Po drugie, fascynuje mnie ich odmienność, kultura i odmienne podejście do życia, które czasem mogłoby być lekcją dla ludzi w krajach rozwiniętych.
To ile razy już tam byłaś?
Od 2009 roku odwiedziłam Czarny Kontynent ponad 50 razy!
Wow, wow, wow. Nie wiem co powiedzieć! Nie jestem pewna czy w trakcie całych studiów odwiedziłam aż tyle razy nawet rodzinne miasto! A masz tam w Afryce jakieś swoje ulubione, ukochane miejsce?
Trudno mi wskazać moje ukochane miejsce. Jest ich zbyt wiele. Ale z wielką przyjemnością wracam na Madagaskar i do Kenii.
Kiedy wpadłaś na to, że pasję można przekuć w zawód i zostać przewodnikiem?
Prawdę mówiąc na początku nie wiedziałam, że tak można pracować. Wyjazd do Afryki stał się preludium do kolejnych podróży i rozbudził mój apetyt na odkrywanie kolejnych miejsc na ziemi. Tak jest do dzisiaj.
Pracujesz na własną rękę czy w ramach współpracy z biurem podróży?
Aktualnie pracuje dla kilku biur podróży, ale moim blogu jest zakładka „Jedź ze mną“ z moimi autorskimi wyjazdami, które sama zaprojektowałam i do których można się dołączyć. Gorąco zachęcam – w tym roku w planach jest Izrael i Etiopia, gdzie pragnę pokazać niepopularne turystycznie miejsca.
Słuchaj a czy z bycia przewodnikiem można się utrzymać? Czy jednak konieczne są jakieś alternatywne źródła dochodu?
Przewodnik i pilot to są wolne zawody, związane często z sezonowością. Są rzeczywiście miesiące kiedy nie ma mnie długo w domu, ale “odbijam” sobie potem w innym czasie. Oznacza to też nieregularność przychodów. W związku z tym uważam, że jest potrzebna alternatywa.
A jaka jest ona u Ciebie? Blog? Modeling?
Na początku byłam urzędniczką. Pracowałam w Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Miałam także epizod bardzo szerokiej koordynacji podróży motocyklowej dookoła świata. W pewnym momencie zdecydowałam się na odważny ruch i… zrezygnowałam z tej pracy przy biurku na rzecz prowadzenia bloga i budowania swojej marki nazwanej na nowo w międzyczasie Szpilki w plecaku.
Zauważyłam, że zaangażowanie przynosi efekty. Zaczęłam być ekspertem w swojej wąskiej działce, a tym samym spływały bardzo ciekawe oferty. Efektywne blogowanie zajmowało mi bardzo dużo czasu a przy okazji było olbrzymią przyjemnością.
Modeling i reklamy zszedł wówczas na dalszy plan. Trudno było być jednocześnie na castingu a potem na nagraniach. Chociaż nie powiem, zdarzają się tzw. directy, gdy klient decyduje się na realizację projektu bez wcześniejszych procedur, wybierając modelkę jedynie ze zdjęć. Od czasu do czasu można mnie oglądać w reklamach w krajach śródziemnomorskich.
Jak wygląda Twój typowy dzień pracy?
Moje biuro jest w moim domu. Wstaję rano ok 6:30-7:00, jem śniadanie, robię sobie prasówkę oraz odpisuję na maile. Przygotowuję publikacje na social media i bloga. Ponieważ praca w sieci i mediach społecznościowych obliguje do ekspresowych odpowiedzi, komunikacja zajmuje bardzo dużo czasu i jest pochłaniająca.
Jeśli w planach mam podróż służbową, około miesiąc wcześniej zaczynam sobie powtarzać wszystkie podstawowe informacje o kraju i szukam newsów. Wówczas więcej czasu poświęcam na dokształcanie niż pracę typowo blogową.
Ile godzin dziennie zajmuje mi praca? Przynajmniej 12. Moja rodzina nie do końca rozumie o co w tym chodzi, ale jest wyrozumiała.
Jakie dałabyś rady osobie, która chciałaby pójść w Twoje ślady? Od czego zacząć? Jakich błędów mogłabyś uniknąć kiedyś, gdybyś miała dzisiejszą wiedzę?
Moja przygoda pracy w charakterze pilota a także blogera zaczęła się dość przypadkowo. W zasadzie teraz już nie ma obowiązku posiadania licencji pilota, aczkolwiek wiele biur podróży organizuje własne przeszkolenie i najlepszych zatrudnia. Najważniejsze to jednak pamiętać, że to praca a nie wakacje i jest się dla ludzi, a nie dla siebie.
Jeśli jednak chodzi o blogowanie, to przede wszystkim powinno się zaczynać od pasji. Bez niej nie ma kreatywności. Niezbędna jest wytrwałość, pracowitość i regularność. Nie można się poddawać, jeśli pragniemy stworzyć coś wyjątkowego.
A czy aby pracować jako pilot trzeba mieć jakieś specjalne wykształcenie?
Moi znajomi są po bardzo dziwnych kierunkach, ale zawsze gdzieś w okolicy kulturoznawstwa, turystyki, historii czy językoznawstwa. Zdobyte umiejętności bardzo pomagają w późniejszej realizacji zleceń. Wymagana jest także potrzeba ciągłego dokształcania i poszerzania swojej wiedzy. Ja np. skończyłam stosunki międzynarodowe na UW ze specjalnością dyplomacja międzynarodowa.
Wróćmy na moment do Twojego bloga Szpilki w Plecaku. Mówi się, że w życiu każdego blogera jest taki moment, gdy ma wątpliwości, czy prowadzenie bloga nadal ma sens. Miałaś taki moment zwątpienia, gdy mało brakowało a rzuciłabyś pisanie bloga? Jak sobie poradziłaś?
Nie miałam momentu, kiedy chciałam zakończyć blogowania, lecz miałam czas mniejszej aktywności. Wtedy widywałam się z koleżankami, które pytały, dlaczego tak mało piszę i nagle był zryw.
Takim przełomowym momentem była współpraca z motocyklistą planującym przejechać 6 kontynentów na swoim sprzęcie. Ja zajmowałam się całą logistyka i mediami społecznościowymi. Zauważyłam, że przez regularną pracę i publikacje jestem w stanie wygenerować szybko fajny ruch i aktywną społeczność.
Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie mogłabym się tak skoncentrować na swoich Szpilkach w plecaku. I tak zrobiłam. Kolejnym etapem było rzucenie pracy etatowej i skupienie się na budowaniu własnej marki.
I rzeczywiście, odpowiednie zaangażowanie procentowało. Z czasem zaczęłam być nie tylko rozpoznawalna w swojej wąskiej afrykańskiej działce, ale także zbierać nagrody branżowe i bardzo dobre pozycje w uznanych rankingach.
Twoje życie jest mega intensywne – w zasadzie podróż za podróżą. Co na to … Twój mąż? Jakie macie sposoby na rozłąkę? A może często jeździcie razem?
Aktualnie raczej nie mamy problemów z kontaktem w podróży, ponieważ internet jest właściwie wszędzie, nawet na pustyni w Sudanie. Kiedy się poznaliśmy już dużo podróżowałam, więc wiedział, z jakim trybem życia się to wiąże. Mamy jednak wrażenie, że rozłąka (ale niezbyt długa) wpływa pozytywnie, budząc ciągłą tęsknotę, która cementuje.
Staramy się jeździć gdzieś razem na dalsze podróże przynajmniej dwa razy w roku. Dzięki mojej aktywności blogowej jestem coraz częściej zapraszana na festiwale podróżnicze i blogowe w Polsce, na które też razem jeździmy. To też jest dla nas bardzo fajny czas w podróży.
Dziękuję za rozmowę!
Świetny wywiad dziękuje za publikacje.
Dziękuję – w imieniu swoim i Ewy 🙂
Przepiękna relacja z podróży aż zazdroszczę i nie mogę się doczekać kiedy my się wybierzemy w kolejną podróż z naszej listy 🙂
kmFhPWsMC
TNHZtSvqJ