Do Wiednia wybrałam się z dwóch powodów. Jeden – dlatego, że nigdy tam nie byłam i pomyślałam, że najwyższa pora zwiedzić miasto, w których zakochało się wielu moich znajomych (szczególnie, że jest tak blisko!). Dwa – żeby świętować … pierwszą rocznicę ślubu 🙂 Ponieważ z urlopem w tym czasie było krucho, musieliśmy zdecydować się na wypad weekendowy. I jakoś tak się złożyło, że padło właśnie na Wiedeń.
Hotel w Wiedniu na specjalną okazję
Szukając hotelu na pierwszą rocznicę wiedzieliśmy, że musi spełniać dwa założenia:
- Powinien być położony w samym centrum miasta, aby do każdego miejsca, które zamierzaliśmy zobaczyć przed dwa najbliższe dni, można było dostać się pieszo
- Powinien być w typowo wiedeńskim stylu. Pierwsza rocznica będzie na bogato, a co! 🙂
Wybór padł ostatecznie na Grand Hotel Wien. Urzekła nas jego architektura (totalnie wiedeński styl!), lokalizacja (zaledwie kilka kroków od Opery Wiedeńskiej), bardzo pozytywne opinie w internecie (szczególnie w kontekście obsługi) oraz historia samego miejsca:
- Hotel został otwarty w 1820 i poza 300 pokojami posiadał … biuro telegraficzne, co było sensacją w tamtym czasie
- Wkrótce po otwarciu hotel stał się centrum wiedeńskiego życia towarzyskiego, a zabukowanie pokoju graniczyło niemal z niemożliwością
- Król walca wiedeńskiego, Johann Strauss, obchodził tam swoje 50. urodziny 🙂
Droga z dworca głównego Haupfbanhof do hotelu była superłatwa i bardzo szybka – to zaledwie 2 przystanki metrem (czerwona linia U1, bilet 2,20 euro) lub koszt zaledwie 5 euro Uberem.
Już samo lobby hotelu było niezwykle przyjemną odmianą w stosunku do tego, czego doświadczyliśmy przed momentem – czyli całonocnej podróży raczej średnio komfortowym pociągiem relacji Warszawa – Wiedeń. Wykończona urywanym snem i z bólem gardła wywołanym rozregulowaną klimatyzacją marzyłam o tym, żeby jak najszybciej znaleźć się w pokoju. Całe szczęście obsługa hotelu poszła nam na rękę, umożliwiając bezpłatnie wcześniejszy check-in. Dzięki temu o godzinie 7:00 rano byłam już w pokoju. Szybki prysznic, krótka drzemka (była koniecznością!) i w drogę! 🙂
Jaki pokój wybrać?
W Grand Hotel Wien znajdziecie kilka rodzajów pokoi. Najbardziej przystępne cenowo są pokoje Superior (aktualne ceny sprawdzicie np. na booking.com lub na stronie internetowej hotelu. Ciekawostka: rezerwując bezpośrednio przez www Grand Hotel Wien możecie liczyć na lepszą cenę lub nawet bezpłatny upgrade! Napiszcie po prostu maila z zapytaniem.
W pokoju Superior na 30 metrach kwadratowych znajdziecie wszystko to, czego potrzebujecie podczas weekendowego pobytu i co z reguły oferują luksusowe hotele: duże, bardzo wygodne łóżko (świetny materac), przyjemną pościel (coś, na co zwracam dużą uwagę w hotelach – wiem, brzmi dziwnie…), sporą łazienkę z oddzielną toaletą, dodatkowe (podświetlane – super ułatwienie) lusterko do makijażu, codziennie uzupełniany zestaw kosmetyków i innych przyborów kosmetycznych (waciki, grzebień, pilniczek, szczoteczka do zębów, zestaw do depilacji / golenia), TV (chociaż ja nie odpaliłam go ani razu), suszarkę a także kapsułowy ekspres do kawy (kapsułki są codziennie uzupełniane bez dodatkowych opłat), z którego wychodzi bardzo porządne espresso (na tym punkcie mam bzika).
A jeżeli zależy Wam na jeszcze bardziej luksusowych warunkach, zerknijcie na oferowane przez Grand Hotel Wien apartamenty. Ich cena jest bardzo wysoka, ale wystrój – totalnie bajeczny. Zobaczcie sami!
Obsługa na najwyższym poziomie
To, co wyróżnia Grand Hotel Wien, to z pewnością super profesjonalna i bardzo miła obsługa. Pomocna, nienarzucająca się i bez nadęcia.
Po przyjeździe osoba z recepcji odprowadziła nas do pokoju i wytłumaczyła, co gdzie się znajduje i do czego służy (potrafię obsłużyć panel z klimatyzacją oraz załadować kapsułkę kawy do ekspresu, ale to było miłe, anyway).
Room service, jak to bywa w najlepszych hotelach, był w pokojach dwukrotnie w ciągu dnia – najpierw w okolicach południa (żeby posprzątać, czyli standard), a potem wieczorem: żeby zasunąć zasłony oraz przygotować kapcie (!).
Przez cały pobyt na każdym kroku słyszeliśmy „dzień dobry“ w duecie z uśmiechem a szef sali podczas śniadania pamiętał, gdzie siedzieliśmy poprzedniego dnia. Co więcej, w dniu rocznicy (travel hack: jeżeli macie Wasz specjalny dzień typu rocznica, urodziny, honeymoon ZAWSZE, ale to ZAWSZE informujcie o tym hotel) otrzymaliśmy od hotelu butelkę szampana i ręcznie podpisany list z życzeniami. Miłe, prawda? 🙂
To w zasadzie bardzo małe rzeczy, ale ultra istotne w kontekście oczekiwań, które idą w parze z pięcioma gwiazdkami i …. ceną która się z tym wiąże 😉 Tu Grand Hotel Wien zdał egzamin na piątkę!
Bajgle na śniadanie
W cenie pokoju w Grand Hotel Wien macie także śniadania. Uwielbiam podglądać bufety śniadaniowe w zagranicznych hotelach (szczególnie tych na wysokim poziomie), bo mocno różnią się od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce, głównie z uwagi na obecność bardziej egzotycznych niż pancaces z syropem klonowym pozycji (w Paryżu trafiłam kiedyś na śniadaniowe dim sumy a w Londynie na kawę po tybetańsku – z solą i masłem!).
W Grand Hotel Wien możecie wybrać śniadanie z karty (m.in. bajgle z łososiem, jajka poche na muffinie z sosem holenderskim, omlety z najróżniejszymi dodatkami a nawet … mini-steki na obtoczonym w jajku toście) a następnie skorzystać z bufetu. Znajdziecie w nim zarówno przysmaki europejskie (croissanty, owsianka, jogurt, dżemy, muesli, bakalie, różnego rodzaju owoce, w tym moje ukochane figi) jak i dwa bardziej egzotyczne propozycje. Podczas mojego pobytu dostępny był kącik orientalny (hummus, baba ganoush, fladbready i różnego rodzaju bliskowschodnie sałatki oraz sosy) oraz azjatycki (m.in. ryżowa „owsianka“, łosoś na parze, zupa miso z dodatkami, omlet po japońsku).
Pozytywnym zaskoczeniem podczas śniadania był duży wybór świeżo wyciskanych soków (pomarańcza, grejpfrut, marchewka, jabłko), różne rodzaje mleka do owsianki, muesli lub kawy (chude, pełne, sojowe, bez laktozy) oraz … szampan (do tej pory z szampanem do śniadania spotkałam się w 5-gwiazdkowym hotelu tylko raz, w czeskiej Pradze) 🙂
Restauracje & SPA
Śniadanie trwa do 11:00 , ale jeżeli bylibyście głodni w późniejszych godzinach, w Grand Hotel Wien znajdziecie również kilka restauracji: japońską Unkai , nagrodzoną gwiazdkami Michelina restaurację Le Ciel (franc. Niebo) oraz dwa tarasy (na 7., ostatnim piętrze lub na parterze, wychodzący na ulicę), idealne na popołudniową kawę lub kieliszek prosecco.
Dla tych z Was, którzy chcieliby zrelaksować się po całodziennych pieszych wycieczkach, dostępna jest także strefa wellness, siłownia oraz SPA.
Grand Hotel Wien: podsumowanie
Grand Hotel Wien to zdecydowanie hotel na wyjątkową, jedyną w swoim rodzaju okazję. Wszystko – od wnętrz, przez obsługę, po śniadania – jest na najwyższym poziomie, co w połączeniu z idealną wręcz lokalizacją w samym sercu Wiednia pozwala mi stwierdzić, że nie mogłam wybrać lepiej.
Jedynym minusem tego miejsca jest wysoka cena, ale w końcu rocznica to rocznica, prawda? Raz się żyje! 🙂 Dodatkowo, jeżeli rezerwujecie bezpośrednio, możecie liczyć na lepsze stawki lub darmowy upgrade, a to już brzmi jak dobra opcja 🙂
A jak Wam podoba się to miejsce?
Zobacz też:
Szukacie czegoś innego?
Masę opcji ma AIRBNB. A jeżeli jeszcze nie jesteście zalogowani w tym serwisie łapcie mój KOD ZNIŻKOWY AIRBNB na 110 zł (KLIKNIJ), ważny przy Waszej pierwszej rezerwacji 🙂 #najlepiej
Dla mnie Austria to tylko góry ! Jakoś daleko ten Wiedeń zawsze mi się wydaje ale nie zaszkodzi się wybrać 🙂
A ja właśnie nigdy nie byłam w austriackich górach 🙂 Muszę się wybrać kiedyś! Jakie miejsce poleciłabyś?
Musiałaś czuć się wyjątkowo jedząc śniadanie w łóżku w takim otoczeniu. Hotel jak z filmu.
Było pięknie, to prawda! 🙂 🙂
To miejsce, jak się podoba to miejsce, te – to liczba mnoga tego zaimka. Piękny blog, cudowne zdjęcia i arcyciekawe relacje z podróży. Podziwiam!
Dzięki K! Fakt jest taki, że zawsze mam problem z tymi zaimkami 😉 już poprawiam!
I dziękuję za miłe słowa! <3
Przepiekne. Moje klimaty.
to prawda, piękne miejsce! :))